Lęk związany z wiarą religijną dotyczy perspektywy potępienia za grzechy

Łatwo daje się uciszyć chociażby przez modlitwę. Ten rodzaj niepokoju rzadko wywołuje panikę. Można przypuścić, że ten lęk nie występuje przed samobójstwem. Może natomiast skutecznie powstrzymywać przed nim. We własnej praktyce klinicznej spotkałam się z dwudziestokilkuletnim człowiekiem, który myślał o samobójstwie, gdyż życie straciło dla niego sens. Nie widział dla siebie miejsca w życiu, wszelkie perspektywy życiowe, plany wydawały mu się nudne, szare, bez znaczenia. Od samobójstwa powstrzymywało go przekonanie, że po tamtej stronie życia nie będzie mógł już nic zrobić, a jego bezsensowne i nudne życie „będzie widoczne jak na dłoni”. Inna strona lęku – to konieczność rozstania się z osobami drogimi. Samobójstwo oznacza nieobecność innych (Ringel 1987). Jest specyficznym sposobem ukarania innych, zadania im bólu lub wiąże się z przekonaniem, że teraz będzie im lepiej. W każdym razie konieczność rozstania się z bliskimi nie przeraża samobójcy. Pozostaje jeszcze lęk przez bolesnym konaniem. Tutaj samobójca ma wrażenie całkowitej kontroli, wybiera bowiem rodzaj śmierci. Najtrudniejszy do pokonania jest lęk egzystencjalny. Mechanizmy obronne, takie jak: zaprzeczenie rzeczywistości, racjonalizacje skuteczne w innych sytuacjach tutaj zawodzą. Jest to lęk przed utratą istnienia, a właśnie do tego przygotowuje się samobójca. Samobójstwo czasem paradoksalnie służy do przezwyciężenia lęku przed śmiercią na zasadzie: niech wreszcie stanie się to, czego tak bardzo się boję (Goodman op.cit.). Wobec lęku przed śmiercią powszechna jest represja. Jest to zadziwiające jak ludziom udaje się nie myśleć o tym co spotka ich ze 100% pewnością (Goodman op.cit.). Z tego kręgu samobójcy wyłaniają się widząc w śmierci szansę ucieczki od swojego cierpienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *