Zakłady dla nietrzeźwych

Doktor Norman Kerr, założyciel i pierwszy przewodniczący Towarzystwa, obwieścił w 1888 roku, że „nic nie dorówna przedłużonemu pobytowi w rodzimym i dobrze prowadzonym domu lub zakładzie dla nietrzeźwych”. Doktor T.N. Kelynack, kolejny wiemy zwolennik Towarzystwa i długoletni redaktor jego czasopisma, pisał w 1907 roku o „pilnej potrzebie wprowadzenia ustawodawstwa, dzięki któremu można by nie tylko sensownie leczyć nałogowego pijaka i roztoczyć nad nim rozsądny nadzór, lecz które także chroniłoby interesy jego rodziny i przyjaciół oraz – na ile to możliwe – zapobiegałoby lub zmniejszało straty państwowe”. Doktor J.W. Astley Cooper, lekarz naczelny i kierownik sanatorium Ghyllwood w Cumberland, opublikował w 1913 roku książkę o leczeniu „Patologicznej Nietrzeźwości”. Całkowicie popierał zinstytucjonalizowane lecznictwo: „Bez obaw, że popadniemy w sprzeczności… stwierdzamy, że w całkowitym wyleczeniu z pijaństwa pomóc może jedynie specjalne sanatorium”. Co do skrajnych liberałów, którzy mogliby się sprzeciwić zamykaniu w zakładach pijaków, Astley Cooper odrzucał ich argumenty jako słuszne tylko na pozór: Wystarczy popracować wśród pijaków, bez względu na to, do jakiej klasy społecznej należą, aby przekonać się, że ów lęk przed ingerowaniem w wolność podmiotu, który w istocie nie dysponuje prawdziwą wolnością, gdyż jest niewolnikiem nałogowej lub okresowej manii picia, wynika z mieszania się wolności tych, którzy muszą znosić nieodpowiedzialne zachowanie… co prowadzi do niewypowiedzianych cierpień i rozpaczy… poprawki do ustaw o pijakach są niemal równie ważne jak ustawy o obłędzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *