To też problem
Choroba alkoholowa staje się centralnym zagadnieniem i wyklucza możliwość samodzielnego zdefiniowania przez jednostkę tego, co stanowi dla niej problem. Podjęta przez Mary próba porozmawiania o depresji została zlekceważona. Często, zwłaszcza w przypadku kobiet, depresja może się łączyć z piciem. Czasami jest ona konsekwencją picia, innym razem może stanowić odrębny problem, który prowadzi do picia. Jest tylko jeden sposób leczenia, który stanowi panaceum dla wszystkich. Zdaje się, że w tym miejscu cofamy się prosto w przeszłość. Jakimkolwiek zmianom uległaby terapeutyczna moda, w przekonaniach dra W. wciąż trwa wyobrażenie, że jego kuracja będzie dobra dla wszystkich jak kamień filozoficzny. Takie założenie nie znajduje żadnego potwierdzenia w badaniach.
Panuje przekonanie, że intensywna kuracja będzie znacznie skuteczniejsza. Sądzono, że zamknięcie ludzi na rok w zakładzie odwykowym będzie znacznie lepszym rozwiązaniem niż krótszy pobyt, że kuracja polegająca na skonsumowaniu 231 cytryn będzie skuteczniejsza niż zjedzenie kilku, a całkowite otumanianie ludzi elektrowstrząsami będzie lepsze od stosowania elektrod o mniejszym napięciu. Zdaniem dra W. i innych zwolenników terapii Dwunastu kroków sześć tygodni opieki szpitalnej ma kluczowe znaczenie. Preferuje się dwie lub trzy grupy terapeutyczne spotykające się codziennie niż jedną czy dwie takie sesje w tygodniu. Konieczna jest intensywna opieka po opuszczeniu szpitala. Wszyscy muszą zapisać się do Anonimowych Alkoholików i powinni wziąć udział w stu spotkaniach w ciągu stu dni. Nie ma jednak żadnych badań potwierdzających założenie, że dłuższa i intensywniejsza kuracja odwykowa jest niechybnie lepsza. Przeciwnie, jest wiele dowodów wskazujących na to, że większość obecnych terapii jest przesadzona.