Alkoholik jest problemem

Stwierdził, że „alkoholizm nie jest synonimem pijaństwa”, lecz „organiczną chorobą związaną z zaburzeniem osobowości… to osoba pijąca alkohol jest źródłem problemu, a nie sam alkohol”. Doktor Williams sądził, że „w organizmach osób cierpiących na alkoholizm dochodzi do jakiejś chemicznej indiosynkrazji”. Na zakończenie rozważań przytoczył dramatyczne świadectwo jednego ze swych dawnych pacjentów. Mężczyzna ten opowiadał o tym, jak był trzeźwy przez sześć lat, pijąc jedynie odrobinę sherry, i jak w ciągu dwóch tygodni znów zaczął pić dwie butelki ginu dziennie: Alkoholik na zawsze pozostanie alkoholikiem – to stuprocentowa prawda; nawet gdybym napił się za dziesięć, piętnaście czy dwadzieścia lat, rozum i serce mówią mi, że zawsze będę reagował w identyczny sposób. Czy alkoholizm jest chorobą? Wiem z własnego doświadczenia, że tak. Nauka propagowana w Centrum w Yale, książka Jellinka, przesłanie Anonimowych Alkoholików, kampania amerykańskiej Krajowej Rady ds. Alkoholizmu, osobiste świadectwa milionów niepijących alkoholików – wszystko to przyczyniło się do uznania alkoholizmu za chorobę w mediach, w środowisku medycznym oraz przez zwykłe kobiety i mężczyzn. Nauka i osobiste doświadczenie zdawały się doskonale do siebie pasować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *